Łobuz kocha bardziej.


- Poznałam kogoś.
- ???
- Ma zespół.
- Uciekaj!
- Jest gitarzystą.
- Jak najdalej!
- Trochę też śpiewa.
- Niech zgadnę... Jest artystą, mieszka z rodzicami, szuka swojej drogi życiowej, świat go nie rozumie, a tylko dzięki Tobie wie, że może coś osiągnąć.
- Janczewska, czuj się! Co Ty cholerny Nostradamus jesteś?


Nawet research przeprowadziłam. W sumie, przeprowadziłam to za duże słowo. Ostatnio osaczają mnie osoby, którym coś z tymi związkami tak po prostu nie wychodzi.

A internet aż huczy, że łobuz kocha bardziej, że kobiety nie doceniają dobrych chłopców, a później płaczą w poduszkę. Otóż błąd Panowie! To, że jesteście dobrzy wcale nie oznacza, że nie sprawiacie problemów. Może nie pijecie codziennie, nie palicie nałogowo marihuany, nie awanturujecie się po nocach, ale do ideału brakuje Wam więcej niż sądzicie.

Myślicie, że pociągają nas bad boy'e, bo są niebezpieczni i mają szybkie maszyny? Błąd!

Najdziwniejszy jest fakt, że kobiety, które związały się z typami spod ciemnej gwiazdy nie marudzą, nie wrzeszczą, nie płaczą. Wiedzą w co się wpakowały i jakie wiążą się z tym konsekwencje. To niestety te, które mają dobrych mężczyzn siedzą wiecznie na telefonach z przyjaciółkami.

W dupach im się poprzewracało? Nie sądzę.

Powód jest banalny: nie na to się pisały. 
W dodatku dobrego chłopca dużo trudniej zostawić, bo... to taki dobry chłopak jest.




Szanowni Porządni Panowie, wybieramy złych Panów, bo są prostsi. Tak zwyczajnie, po ludzku. Jak są wściekli to robią awanturę, jak chcą zjeść pizze to nie pytają nas jaką tylko ją zamawiają, jeżeli chcą gdzieś wyjechać to wchodzimy i zastajemy mieszkanie puste, ale nie musimy się niczego domyślać. Okazjonalnie wywiną nam taki numer, że przez dłuższy czas nie możemy się pozbierać, ale to przewidziałyśmy. Na to się pisałyśmy. Wiedziałyśmy czego się spodziewać.

W dodatku możemy odejść. Bez wyjaśnienia. Spakować się i wyjść, nie mając najmniejszy wyrzutów sumienia, bo im się należy.

A co z Wami?

Czasy, kiedy kobieta siedziała w domu, wychowywała dzieci i gotowała obiadki już dawno odeszły w  niebyt. Robimy to wszystko jednocześnie starając się pogodzić posiadanie rodziny z karierą zawodową.

I z Wami. Dodatkowymi dziećmi, które chcą, żebyśmy były szczęśliwe.

Sądzicie, że brakuje nam miłości? Czasu? Świętego spokoju? Porządku? Szaleństwa?
Nie!

Brakuje nam niemyślenia! Myślimy wszędzie! Zawsze! W domu. W pracy. Z przyjaciółmi. Z dziećmi i na koniec musimy myśleć jeszcze z Wami. Podejmować decyzje, przedstawiać odpowiednią argumentację, analizować skutki.

Z Wami nie chcemy myśleć! Chcemy, żeby ktoś myślał za nas. Bez pytań, zastanawiania się, zrzucania tego na nasze barki. Dlatego ci drudzy wygrywają. Oni nie zadają pytań, oni zwyczajnie przedstawiają plan gry do którego musimy się dostosować. Jeżeli nam się nie podoba to mamy na kogo zwalić winę. Taki dodatkowy bonus. Wypoczywamy.

- To dlaczego z nim jesteś?
- Nie wiem.
- Jakikolwiek powód? Cokolwiek? Nie znasz powodu dla którego z nim jesteś?
- Nie.

Myślicie, że kobietom przeszkadzają koledzy czy złe maniery przy stole? Nie!

Marzymy o tym, żeby ktoś podejmował za nas decyzje. Nawet takie, że dzisiaj w domu pozostanie brudno, a na kolację będzie znienawidzona przez nas golonka, bo wolimy pomarudzić jak bardzo jej nie lubimy,  niż myśleć o tym co de facto chciałybyśmy zjeść.

To co, zagadka rozwiązana?

2 komentarze:

  1. Myślicie, że kobietą przeszkadzają koledzy, alkohol, narkotyki, złe maniery przy stole? Nie!

    kobietOM a nie kobietą

    OdpowiedzUsuń