zmienność_kobiet_jest_niezmienna

- Włączyłaś telefon!
- No... Już żałuję. Może jakieś dzień dobry, heja, joł, cześć, albo co u ciebie?
- Przyjmijmy, że było. Burza mózgów. Janczewska pamiętasz blondynę, którą Ci przedstawiłem?
- To ja może kawy sobie zrobię? Papierosów poszukam?


 - Bardzo śmieszne. Cokolwiek nie zrobię jest źle. Jestem romantyczny, przynoszę kwiaty, kupuję prezenty, przygotowuję  kolację. Super, prawda? No, nie. Jestem pantoflarzem, nudzi jej się, bawimy się w dom. Zaczynam z drugiej strony. Wychodzimy na miasto, imprezujemy, spotykamy z naszymi znajomymi, nawet domówkę u siebie zorganizowałem. Looz i spontan. Wtedy jestem alkoholikiem, babiarzem, imprezowiczem...Wracam więc z opcją dom. Tym razem nie daję sobą pomiatać, bronię swojego zdania. Skończyło się tak kochanie/masz rację kochanie. Cham, prostak i skurwysyn ze mnie. Co jest grane?

- Poczekaj, bo zbieram się z podłogi ze śmiechu.
- Mnie to, kurwa, wcale nie śmieszy! Młoda zależy mi na niej...
- Widzisz, to wina telewizji.
- Walnę Cię dzisiaj, przysięgam.

- Nie. Poważnie. Takie pokolenie. One szukają księcia z Disney'owskiej bajki, połączonego ze skurwysynem z filmów akcji, doprawionego kapką ciekawostek romantycznych a'la Zbuntowany Anioł.
- Może by tak jaśniej?

- Musisz mieć zajebisty samochód, pełne konto, gadżeciarskie mieszkanie, zarost #wDupieToMam i sześciopak :D
- Przestaniesz się naśmiewać?
-  Czasami powinieneś traktować ją jak księżniczkę, nosić na rękach i wspierać we wszystkim co robi. Dokładnie jak pantoflarz z nieskończoną ilością prezentów. Następnie zachowuj się jak typowy macho, jednakże w późniejszym czasie zrezygnuj dla niej ze wszystkiego. W międzyczasie powinno wyniknąć jakieś straszne nieporozumienie, przeszkoda nie do pokonania, po której się rozstaniecie, a rozwiązanie przeciwności będzie potwierdzeniem Waszej wiecznej, nieskończonej miłości.

- Poległem. Za stary jestem na takie zabawy. Jeszcze jakieś brilliant ideas?
- Ode mnie? Stary, ja jestem fanką ignorowania problemu dopóki sam nie zniknie. U mnie działa.




- Natasza, ale ja ją kocham...
- To olej. Rada stara jak świat.
- Czyli?
- Przyjeżdżaj raz w tygodniu i pomimo protestów zabieraj gdzieś na miasto. Niech Cię nie interesuje, że nie ma czasu. Dokładnie wtedy traktuj jak księżniczkę. Później nie oddzwaniaj, nie odpisuj na smsy. Dupy są proste. Jak nie wiedzą co się dzieje, nie mają nad tym kontroli lub nie mogą tego dostać, to dokładnie tego chcą.
- I będą awantury.
- A teraz ich nie masz?


Tak więc, Ani i Piotrkowi najserdeczniejsze życzenia z okazji zaręczyn!

0 komentarze: