Dziewictwo.


- Widzi Pani, to nie jest wcale takie proste. Oni myślą tylko o jednych, chcą tylko jednego i na niczym innym im nie zależy.
- Fakt. Chociaż sama schabowym nie pogardzę.
Chwila konsternacji. Chyba nie zrozumiała, że czas zakończyć ten temat.
- Pani sobie sprawy nie zdaje ile to trzeba się nad takim napracować. Mi zajęło 5 lat zanim zaprowadziłam swojego przed ołtarz.

Bzdura, bzdurą pogania.
- Ukradł mi najlepsze lata.
- Oddałam mu swoje serce.
- Przepadła moja niewinność.

Szczodrość kobiet przyprawia mnie o zawrót głowy! Ileż to poświęcamy dla tych paskudnych, niewdzięcznych mężczyzn. Pomniki nam wystawić to mało!


Dziewictwo. Nasz największy skarb. Rozumiem, że w czasach nieznjaomości antykoncepcji nawciskano nam bzdur, aby tylko... no właśnie nawet nie wiem po co. Nawciskano. Przyjęliśmy. Podążaliśmy tymi śladami przez określoną liczbę lat. Ale w XXI wieku? Poważnie?

Zresztą sama idea oddawania dziewictwa już mierzi niezależnie od czasu, w którym powstała. Mężczyźni jakoś nie przeklinają w niebogłosy tego faktu, nie wypominają nam utraty swojego największego skarbu i nie chronią go niczym panny na wydaniu.

Stało się. Koniec. Kropka.

Seks w rękach kobiet stał się bronią. Po co? Czemuż to?
- Nieposprzątałeś? Dziś śpisz na kanapie.
- Zapomniałeś o naszej rocznicy? O seksie możesz sobie tylko pomarzyć.

Później dziwimy się, że chodzą na dziwki, albo oglądają pornosy. Bo czemu nie?

Słuchając rozmów młodych mężatek zastanawiam się dlaczego seks traktują jako przykry obowiązek, nie czerpią z niego przyjemności. Doszłam do wniosku, że właśnie wielowiekowa ochrona dziewictwa przeszła swooistą metamorfozę. Daje uważamy, że to coś czego powinnyśmy chronić i zamiast skupiać się na zwyczajnych ludzkich odruchach, staramy ze wszystkich sił udowodnić, że seks nas nie interesuje, nie podoba nam się i uprawiamy go z łaski.

Może by tak Panowie, następnym razem:
- Nie posprzątałaś w mieszkaniu? Dzisiaj śpisz na kanapie!

Epilog:
Po przeczytaniu tego tekstu przez mężczyznę uzyskałam najlepszy z możliwych komentarzy.
- A ona odpowiedziała by mi: Tak, chyba ty...

0 komentarze: