Wybory. Idioci.



- Byłaś głosować?
- Nie. Nie interesuje mnie to.
- Przecież to Twój obywatelski obowiązek! Jak w tym kraju cokolwiek ma się zmienić, skoro ludzie uważają, że jeden głos nie ma znaczenia? Demokracja polega na dokonywaniu wyborów.
- Mogłabym powiedzieć, że nie o taki kraj walczyłam, ale zwyczajnie jestem za młoda. Ja po prostu nie rozumiem o co Wy walczycie.


Demokracja. Ustrój z wieloma wadami, ale jeszcze nikt nie wpadł na nic lepszego. Bzdura.

Idziesz. Oddajesz głos. I czekasz. Nie na wyniki czekasz. Czekasz na jakie głupoty wpadną w najbliższym czasie 'elity' rządzące i modlisz się, żeby nie chciały Ci za bardzo namieszać w życiu. Po co? Czemu ja się pytam?

Po raz kolejny podejmujemy walkę, która nie jest najprostsza, a najprzystępniej pokazana. ---> tu o tym pisałam.  Walkę z wiatrakami.

Polaku, Europejczyku, Istoto Ludzka! Pomyśl! Podchodzisz do urny wyborczej, oddajesz swój cenny głos, tracisz czas którego nie masz, bierzesz swój długopis i znowu się modlisz, żeby wybory nie były ustawione, a komisje nie liczyły głosów przez następny miesiąc. Czemu? Później przychodzisz do domu, ogłaszasz swoim znajomym na fejsbuniu, że byłeś na wyborach i oglądasz śmiesznego kota jakiejś dziewczynki z Chin. Z domu. W domu!

Żyjemy w XXI wieku. Konie stały się rekreacją. Zamiast pocztówki z wakacji wysyłasz SNAPA, jest tyle metod komunikowania się, że czasami gubisz wątek, albo na każdej platformie kontynuujesz zupełnie inną rozmowę z tą samą osobą.



Ja?
Ja chętnie powalczę!
Niczym lwica goniąca za gazelą powalczę. 
Ale o głupotę walczyć nie będę.

Czemu nie stworzono jeszcze platformy do głosowania internetowego?
Czemu nie wykorzystujemy elektronicznych podpisów?
Czemu nie możemy samodzielnie zgłaszać kandydatów?



Pójdźmy dalej.

Dlaczego, ja się pytam, ustawy i uchwały podejmuje za nas banda idiotów? Banda idiotów bez względu na partię polityczną. Banda idiotów, z którymi i tak tylko po części się zgadzamy. Czemu tą bandą idiotów nie możemy być  MY?


Demokracja parlamentarna – ustrój polityczny, w którym uprawnieni do głosowania wybierają parlamentarzystów jako swoich przedstawicieli (w Polsce posłów i senatorów). Liczba przyznanych mandatów zależy od głosów oddanych na poszczególne partie w wyborach oraz od obowiązującej ordynacji wyborczej. Demokracja parlamentarna jest najbardziej popularną odmianą demokracji pośredniej.


Rozejrzyjcie się dookoła. Ten ustrój powstał ze względu na niedogodności komunikacyjne. Głosowanie nad każdą zmianą przez każdego Polaka, za pomocą tradycyjnej poczty byłoby nieefektywne i pochłaniałoby ogromne zasoby finansowe.

STOP. A co teraz? Czemu teraz stawiamy na ustrój polityczny, który w obecnych realiach i postępie technologicznym jest nieefektywny i ponosi za sobą ogromne koszty?

Coś tu jest nie tak. Czy na pewno potrzebujemy TYLU przedstawicieli w sejmie i senacie? Czy na pewno to oni powinni wprowadzać zmiany w NASZYM Państwie? Czy nie powinniśmy sami podejmować decyzji, o tym czy aborcja powinna być zalegalizowana, ile km/h powinniśmy poruszać się po autostradach, czy to nie MY powinniśmy ponosić konsekwencje NASZYCH decyzji i zamienić wreszcie stwierdzenie 'rząd to idioci' na 'polacy to idioci'?


A może dalej naszą jedyną walką będą wydarzenia na fb i przynoszenie własnego długopisu?



I mydlą nam oczy i tworzą afery, i walczą w wyborach, i twierdzą, że w internetach siedzą sami idioci. Boją się, ponieważ zauważymy i próbują nas czymś w międzyczasie zająć.  Tylko po to, aby to trwało to jak najdłużej. Żeby dalej mogli sprawować władzę.

I wiecie co? Udaje im się.
I wiecie co? Chyba naprawdę dalej powinni, bo jeżeli jesteśmy idiotami, którzy dają się na to nabierać, to znaczy, że mają dużo większą kompetencję do tego, aby dalej zarządzać tym krajem.

Ot, tak sobie tutaj to zostawię, żeby zaginęło w sieci pomiędzy wrzaskami zwolenników i przeciwników nowego Prezydenta. Każdy niewolnik na początku jest przerażony zmianą swojego Pana, bo zwyczajnie boi się tego, że nie poradzi sobie ze swoją wolnością.

Dygresja:
Tak, są osoby bez internetów. Tak, są osoby, które JESZCZE nie radzą sobie z komputerami, ale nikt z Was nie powie mi, że wstawienie 3 komputerów i dwóch osób w każdej komisji nie zmniejszyło by kosztów głosowania. Nie jest to idealny układ, nie jest bez wad... A ja na polityce się nie znam i zwyczajnie postuluję o aplikację, przez którą w trakcie podróży tramwajem mogłabym sobie zagłosować. Jestem leniwa.

2 komentarze:

  1. Przyjemny wpis. :) Bawi mnie tylko, że wszystko, co Pani uznała za problemy z demokracją, miał w planach rozwiązać jeden z kandydatów na prezydenta, Paweł Tanajno. Jako zwolennik demokracji bezpośredniej jego celem było zminimalizowanie wpływu polityków na państwo i oddanie faktycznej władzy w ręce obywateli. Na nowe ustawy mogłaby głosować także Pani, za pomocą referendów przez internet. Smuci mnie, że zdecydowana większość wyborców nawet nie raczyła zapoznać się z programami wszystkich kandydatów. Myślę, że możemy powiedzieć już teraz, że Polacy to idioci. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie :)

    P. Paweł Tanajno nie został uwzględniony z premedytacją. Wpis miał na celu ogólnikowe przedstawienie problemu i zmuszać do myślenia bez podawania jakichkolwiek rozwiązań. Dodatkowo nie chciałam promować żadnego z kandydatów. Cisza wyborcza miała na to znaczący wpływ :)

    OdpowiedzUsuń