mam dziecko

 
- Natychmiast wyłącz tę muzykę!

Zdziwienie. Sprawdziłam. Czas operacyjny 20.20. Po ciężkim dniu od 20 minut jestem w domu.

- Dzień dobry. Słucham  Panią? - pomyślałam, że może nauczę kultury. 
- Wyłącz to do kurwy! - muzyka nie była na tyle głośna, żebyśmy nie mogły rozmawiać w drzwiach wejściowych do mojego mieszkania.
- Czy coś się stało?
- Od 1,5h nie mogę uśpić dziecka! - wyjaśniła mi w końcu sąsiadka mieszkająca 2 pietra wyżej
- I co mam Pani powiedzieć? Że jest mi przykro?
- Wyłącz to, kurwa, bo mam dziecko!
- Gratuluję.

Trzasnęłam drzwiami.

 I nie chodziło o muzykę i nawet o ten 1 raz do roku kiedy marzyłam,  żeby się odstresować. O formę chodziło, do cholery!

Zauważyliście, że "dziecko" stało się  wymówką na wszystko?

- Spóźniłam się do pracy, bo mam dziecko.
- Jestem pierwsza w kolejce, bo mam dziecko.
- Jestem chamska i gburowata, bo mam dziecko.
- Mogę bezpardonowo mówić do wszystkich na ty, bo mam dziecko.

Grupa kobiet, które nazwałam roboczo matronami uznała, że mają prawo do zachowywania się jak księżniczki na ziarnku grochu tłumacząc to macierzyństwem. Bez nieporozumień: nie tykam matek, tykam w/w dramaty fanujące bezstresowemu wychowaniu, uważające się za pępek świata, bez krzty kultury osobistej.

Dziecko nie jest własnością kolektywną społeczeństwa, ani narzuconym przymusem. Dziecko jest opcjonalne i należy do danej jednostki społecznej!  Nie mam dziecka właśnie po to, żeby o godzinie 20.20 słuchać głośno muzyki i mieć wszystko w dupie! Jeżeli uważasz, że powinnam się dostosować, bo tego wymaga kultura, mylisz się. To  jest myszak Twój problem i próby zrzucenia go na mnie nie działają. Trza się było zastanowić zanim zaczęłaś machać tyłkiem.

- Zabierz Pani tego psa gdzieś, bo ja Krzysia później nie złapię jak zacznie za nim biegać.
- Ale pies leży... - podniosłam wzrok na kolejną matronę biegającą z wózkiem po parku niczym uczestnik Rajdu Dakar.
- To niech leży gdzie indziej.
- Ale ja siedzę na ławce, a pies leży obok mnie.
- To niech Pani stąd idzie i nie będzie problemu.

Szok i niedowierzanie.

Drogie matrony jeżeli nie odpowiada Wam:
  • sąsiedztwo
  • psy w parkach
  • rowerzyści
  • rolkarze
  • smog
  • kiepskie szkoły publiczne
to czas najwyższy wziąć się do roboty i kupić sobie domek! Na odludziu taki, z zebrami za okienkiem i homeschool.  A najlepiej najpierw domek, później dziecko.


Dodatkowo panuje jakaś podwójna moralność. Społeczeństwo dla dziecka i rodzica powinno zrobić wszystko, ale ich już kultura nie obowiązuje.

Biega to takie po sklepie/kawiarni/restauracji/kinie, gania się  z bratem/ siostrą/muchą/psem/wyimaginowanym przyjacielem, drze mordkę, bije klientów, a mama udaje, że nie widzi. Czasami burknie "widzą Panie co ja z nimi mam". Widzę (kurwa!!!), a nie powinnam!

- Dobry wieczór,  przepraszam serdecznie, że nachodzę o tak późnej porze, ale jest 23:45, a co najmniej od godziny synek rzuca piłką o ścianę.
- Bo to takie żywe dziecko jest, ale spokojnie jeszcze godzinka i powinien zasnąć.

Epilog: Cześć! To nie jest tak, że Twoje dziecko jest niegrzeczne, jest źle wychowane! Nikt nie rodzi się z uprzednio przebytym procesem socjalizacji. Nauczyłaś go - to masz. I możesz sobie twierdzić, że nic nie rozumiem, ale za młodu czortem wcielonym byłam nie ze względu na gruszki na wierzbie, a rozpuścili mnie pacany jak dziadowski bicz.

9 komentarzy:

  1. Komentarze usuwam. Negatywne komentarze usuwam.

    Bo:
    - mogę
    - to moje miejsce
    W sumie mam więcej argumentów, ale myślę, że pierwszy wystarczy.

    Jeżeli ktoś czuje nieodpartą potrzebę negacji tekstu zapraszam do zrobienia tego u siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że Pani koordynator nie potrafi stawić czoła krytyce i odmienności czyjegoś zdania. Nie rozumiem po co Pani koordynator pisze teksty i prowadzi bloga, skoro nie umie przyjąć na klatę negacji pewnych kwestii. Toż to egocentryzm i utwierdzanie się w swojej samozajebistości :D Pozdrawiam. Teraz może Pani usunąć komentarz. Ależ to zabawne. Muszę rozesłać tego bloga po znajomych, niech się pośmieją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmuję. Konstruktywną. W dodatku tylko wtedy kiedy mam na to ochotę. Stronę prowadzę, żeby mówić, nie żeby słuchać. #end

      Usuń
  3. Z czym tu polemizować, skoro tekst składa się głównie z obelg i epitetów?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak chce Pani tylko pisać, to proponuje pisać pamiętniki do szuflady, a nie ogólnie dostępnego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. A przypomniała mi się opowieść znajomego. Jego syn 4 letni rozebrał się do naga. Znajomy pyta go, dlaczego chodzi nago. Dziecko odpowiedziało rzeczowo (tak jak Nasza Pani Koordynator) "Bo mogę" :D Kazał mu się ubrać. "Nie"

    Także tego...więcej nic dodawać nie trzeba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. "Odgrzeje kotleta" choć tekst jak najbardziej aktualny.
    A chciałem tylko się odnieść do kawałka o bezstresowym wychowaniu dzieci. Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowywanie dzieci - to jest tylko wymówka rodziców, którzy nie mają żadnego pomysłu na wychowanie swoich dzieci. I wszelkie "porażki" usprawiedliwiają właśnie takim bezstresowym wychowaniem.

    Pozdrawiam i czytam dalej inne wpisy :D

    OdpowiedzUsuń