darmowe Grześki chodzą po ulicy


- Przepraszam Panią bardzo, ale tak patrzyłem jak Panienka skacze ulicą i chciałem poczęstować Grześkiem.
- Grześkiem?
- Humor mi się od razu poprawił, jak się przyglądałem.
- Ale mama nie pozwoliła mi brać słodyczy od obcych :)
- Spokojnie. Zapakowany. Niekłuty igłą. Ja się udam w drugą stronę :) Szczęśliwego wieczoru życzę!


Łódź już dawno udowodniła mi, że jest miastem cudów. Tylu pozytywnie zakręconych, w dodatku obcych ludzi nie spotkałam nigdzie indziej. Paganini, Wyspiański, Grześki, możliwość złapania stopa w środku miasta podwożącego Cię na Piotrkowską to tylko niektóre z naszych atrakcji.

Fakt. Nie dreptałam jak zwyczajny człowiek. Nawet nie próbowałam. Słuchawki same natrafiły na jedną z moich ulubionych piosenek i skacząc po murkach prawie tańczyłam na ulicy, wracając z pracy.

Lubię patrzeć na ludzi w komunikacji miejskiej i zastanawiać się czego właśnie słuchają. I czemu z taką powagą?

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że studenta z włosami do pasa i koszulce Metalica nie korci, żeby przynajmniej wystukać rytm palcami.


Muzyka dudni, trafiliśmy na nasz ulubiony kawałek, gitara szaleje, ale my dalej stoimy niewzruszeni starając nie patrzeć się na towarzyszy podróży. W domu/samochodzie w podobnych warunkach szalelibyśmy machając głową na prawo i lewo.

Może właśnie dlatego jeździmy tacy smutni? Trzymając się bezsensownych kanonów ograniczamy możliwość wyrażania siebie poprzez odrobinę radości z codziennych przyjemności? A Grześki tuptają za nami po ulicach, darmowe i szczęśliwe szczęściem innych.


To fajne chłopki, uzbierajmy ich trochę :)

4 komentarze:

  1. Ja tam wybijam rytm nogami, palcami o siedzenia innych, głową macham :D przecież nie da się tak w miejscu stać! :) popieram i również zachęcam do spontanicznego zachowania w komunikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sie bujam w autobusie w drodze na zajecia czy do pracy ludzie patrza na mnie jak na wariatke ale to jest spoko, ja mam dobry humor i poprawiam go innym ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Klaudyna tutaj 100% wierzę i nawet wyobrażając sobie zaczęłam się uśmiechać :D

    OdpowiedzUsuń