A Straż Miejska jajecznicę na śniadanie to u mnie jada.


- Się rozleźli, jakby im ktoś porządnie płacić zaczął. - Zareagowałam w poniedziałek o 7.30.

Środek nocy. Zauważyłam co najmniej 4 piesze patrole i 2 policyjne "suki". Uznałam, że jakaś pokazówka. Wtorek. Środa. Czwartek. Nie wytrzymałam.

- Co ich tak dużo?
- Pewnie przez Mateusza.

Zostawszy ostatnio noobem internetowo-informacyjno-ogólnoświatowym zaczęłam przeglądać Internet. Tragedia.

Coś mnie jednak po raz pierwszy urzekło w postępowaniach Policji. Zaczęli się przejmować. Chodząc po Piotrkowskiej czułam się bezpiecznie. Przy Fontannie na Tuwima, na Jaracza, na Retkini byli wszędzie. Dobrze.

Mogli postąpić jak zawsze. Wydać oświadczenie. Przeczekać. Przejęli się. Naprawdę się przejęli. Intensywność ich przechadzek po mieście nie maleje, choć myślałam, że tak się to skończy. Przestali spisywać ludzi za picie alkoholu na ławkach, a po raz pierwszy widziałam jak łapią nieciekawych typów z bram, zapytali nawet czy wszystko w porządku, bo "późno Panienka sama po mieście idzie."

Zmieniło się. Na lepsze. Można powiedzieć, że za późno, że wcześniej... Zmieniło się. I mam nadzieje, że na zawsze. Żal mi ich trochę, kiedy zamarzając w tramwaju widzę jak się trzęsą na przejściu dla pieszych. Starają się. Panowie Policjanci, jestem dumna.

- Coś się stało? - Zapytałam w piżamie wyprowadzając psa o 7.00. Patrol policyjny stał pod moim blokiem.
- Jakaś awantura, ktoś się zapił, pożar?
- A to takie rzeczy się u Was dzieją?
- Nie, my spokojni jesteśmy. To co Panowie tu robią? Po raz pierwszy od 3 lat widzę Policję.
- Teraz będzie częściej.
- To może na herbatę zaproszę?
- Nie.
- A Straż Miejska jajecznicę na śniadanie to u mnie jada.
- Dowodzik Pani ma? - Pokręciłam głową. - To radzę po smycz dla pieska wrócić.

Ambiwalentnie. Dobrze jednak czuć się bezpieczniej. I sąsiedzi przestali pić i jarać zioło na klatce.

Dobrze. Lepiej.

2 komentarze:

  1. Tak odkopię i skomentuję - dałaś się wkręcić, nie musisz mieć dla psa ani smyczy ani kagańca no chyba, że to pies rasy niebezpiecznej wpisany na listę.... Przerabiam to dość często i zawsze zmywają się jak niepyszni

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę. Człowiek się całe życie uczy :) Dzięki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń